New Year's Eve from outta space

Hejkaaaaaaaaa! Macie już plany na Sylwestra? Jeżeli nie, to zapraszamy was serdecznie do spędzenia go razem z nami! Liczba miejsc ograniczona, a na wejściu będzie stał bramkarz, więc uwaga, goście spełniać muszą następujące kryteria: być kosmitami... 

Helloooo! Have you got any plans for New Year's Eve yet? If not, then we invite you to spend it with us! Subject to availablity of course, and there's a bouncer at the door, so be careful, the guests have to fulfil the criteria such as: being an alien!
Nadszedł koniec roku, zatem chyba możemy wam zdradzić naszą tajemnicę... Jesteśmy ufokami i przyleciałyśmy z planety GJ 504b. Teraz mieszkamy na Ziemi i szukamy nowych wrażeń. Mamy nadzieję, że zbliżający się rok przyniesie nam ich wiele i że zdobędziemy popularność... Bo jak nie, to zamykamy bloga na zawsze *bez sensu* :( Haha oczywiście żartujemy, będziemy go prowadzić do śmierci!!! ;o Postanawiamy sobie, że będziemy, w roku 2015, ciężko pracować, abyście mogli cieszyć oczy widokiem naszych outfitów, a także pośmiać się czasem z naszych żartów *blogowanie to serio ciężka praca - sprawdzone info*.

The end of the year is upon us therefore we can tell you our little secret... We're aliens, and we've come in peace from the planet GJ 504b. We now live on the planet Earth looking for new sensations. We hope that forthcoming year will bring them to us and that we'll become super famous... Because if not, then we'll close our blog forever *makes no sense* :( Of course, we're joking, we'll be running it until the end of time!!! ;o We've decided that in the year 2015, we'll be working hard to bring you the joy of looking at our outfits and laugh at our jokes *blogging is seriously tough - verified info*
Tymczasem przedstawiamy wam nasze szalone stylizacje. Najważniejszą rzeczą, naszym zdaniem niezbędną w sylwestrowym ubiorze, są CEKINY! Szkoda tylko, że są one takie ostre i ciągle odpadają, gdy się o coś zaczepi :( Trzeba cały czas kontrolować ruchy ciała, bo może się okazać, że na koniec imprezy zostanie się gołym. Dobrze, że Sylwester jest tylko raz w roku, więc można się poświęcić! Należałoby też nieźle zaszaleć, bo jak to mówią, jaki Sylwester - taki cały rok! Strasznie się tej klątwy boimy, toteż mega chcemy się dobrze bawić i wam wszystkim życzymy tego samego! I pamiętajcie, nie ma co się spinać, Sylwester z Dwójką też jest super! Uważajcie na siebie, nie stawajcie za blisko fajerwerków, bo może wam się stać krzywda, a tego byśmy nie chciały :( Aha i pamiętajcie, żeby udowodnić, że jesteście kosmitami, koniecznie pomalujcie się niebieską szminką jak my! Szczęśliwego Nowego Roku Ohydkowicze! ;*

In the meantime we present to you our crazy outfits.  The most important thing, in our opinion, for the New Year's Eve are SEQUINS! It's a shame that they're so sharp and they fall off if you catch on something :( You've got to control your body movements because it may turn out that you'll end up naked at the end of the party. It's good that New Year's Eve is only once a year, so one can sacrifice. It would behoove us to party hard because according to the Polish proverb your whole new year will be determinated by your New Year's Eve! We're very afraid of this curse so we want to have much fun and we wish you the same! And remember, there's no need to be tense, New Year's Eve in front of your telly is cool as well! Take care of youreslves and don't get to close to fireworks because you may hurt yourself, and we don't want that :( Oh yes, and remember to prove that you aliens use blue lipstick just like us! Happy New Year Hideouses! ;*
*lądowanie*
*landing*
Tamarka: sweter, bluzka: Sheinside, spodnie: H&M, buty: BikBok.
Sonja: bluzka, spodnie: H&M, buty: Reserved, choker: Moon Cult (dziękuję ;*).

Tamarka: sweater, blouse: Sheinside, trousers: H&M, shoes: BikBok.
Sonja: bouse, trousers: H&M, shoes: Reserved, choker: Moon Cult (thank you ;*)

Santa Claus has the right idea. Visit people only once a year.

Niespodzianka! To znowu my, Grincze, które ukradły święta! Tak, tak, to przez nas Mikołaj nie dostarczył wam wczoraj prezentów, bo zaatakowałyśmy jego sanie, a teraz przetrzymujemy go jako zakładnika w piwnicy. Nie wypuścimy go, póki nie spełnicie naszych żądań, czyli nie napiszecie komentarza pod nocią z opisem,  jak minęła wam Wigilia! 

Surprise! It's us again, Grinches who stole Christmas! Yes, yes, we're the reason behind Santa Claus forgetting to bring you presents yesterday, and it's all because we attacked his sleigh and now we keep him hostage in our cellar. We won't release him unless you tell us in the comments section how did you spend your Christmas Eve! 
A teraz, kiedy już wyleczyliście rany wojenne, które zostały wam po spotkaniu pierwszego stopnia z najbardziej kłującą choinką ever (z roku na rok coraz gorsze te choinki czy tylko my coraz bardziej wrażliwe?) oraz wydłubaliście farsz pierogowy spod paznokci, czas na następny dzień świątecznego obżarstwa! Macie już dosyć? O nie, niemożliwe. Dzisiaj proponujemy zacząć od ciasta, którego wczoraj już nie było gdzie zmieścić. Oczywiście to, że dzisiaj ważycie 20 kilo więcej, nie zwalnia was z obowiązku wystrojenia się w pierwszy dzień świąt! Przecież to dopiero PIERWSZY dzień, hehehe. Mamy nadzieję, że wczoraj, ci z was, którzy nie lubią ryb, nie zjedli całego słoika grzybów (bo przecież na stole są tylko grzyby i ryby) i nie wylądowali przez to w szpitalu ;o *historia oparta na faktach* Liczymy też na to, że wasze choinki nie zemdlały z nadmiaru wrażeń lub podekscytowania czworonożnych członków rodziny, które chcą mieć bombki tylko dla siebie (Gafa nie lubi się dzielić nawet w święta, poza tym jest sroką, więc T. nie może mieć brokatowych bombek *smutek*). Jakbyście chcieli wiedzieć, to my jakoś się jeszcze trzymamy, ale nie możemy się już doczekać, kiedy w końcu się spotkamy i damy sobie ohydne prezenty! *love*

And now, when you already healed your flesh wounds caused by the most prickly Christmas Tree ever (year after year they're getting worse, or maybe we're becoming more sensitive?) and you're done picking remaining dumplings stuffing from under your nails it's time for the next day of gluttony! Are you fed up? Oh no, you can't be! Today we suggest you to begin with the cake that you didn't have room for yesterday. Of course the fact that today you weight 20 kilos more doesn't exempt you from dressing pretty for the Christmas Day! After all it's just the FIRST day hehehe. We hope that yesterday those of you who don't like fish didn't eat all the mushrooms (because here in Poland this is what we have on our Christmas tables) and end up in a hospital ;o *based on true events* We also hope that your Christmas Trees didn't faint due too excessive thrill or excitation of quadruped family members, who want to have baubles only for themselves (Gaffe doesn't like to share even on Christmas Eve, besides she is a magpie therefore T. can't have any shiny baubles *sadness*). If you're interested we're doing fine but we can't wait to meet and give each other our hideous presents! *love*
A teraz możecie luknąć na nasze stroje wybrane na ten wyjątkowy dzień :) Motyw przewodni: kropeczki. Tamarka jest damską wersją dżentelmena, a Sonja małą panienką. I to by było na tyle, i tak wiemy, że pewnie nie macie siły dzisiaj czytać, bo przecież to takie męczące, a w święta pan Bóg przykazał, żeby odpoczywać! Życzymy więc miłego wieczoru i do zobaczenia już wkrótce ;*

And now you can check out our outfits chosen for this special occasion :) Main theme: dots. T. is a feminine gentleman and S. is a little missy. And that's all for now, we know that you probably can't even read it anymore because it's too tiring and God commanded us to rest! Have a nice evening and see you soon ;*
T.: bluzka H&M, spodnie Zara, buty Zara,
S.: sukienka H&M, buty Zara.

T.: blouse H&M, trousers Zara, shoes Zara,
S.: dress H&M, shoes Zara.

Aren’t we forgetting the true meaning of this day - the birth of Santa?

Hej, hej!!! Nareszcie Wigilia! Po trwających dwa tygodnie przygotowaniach, a tak naprawdę trzy dni, ale w turbo tempie, mamy dość! Czy wy też sprzątacie całą chatę, latając na miotle, a w garnkach mieszacie stopami?! Czemu trzeba tak wielu przygotowań, przecież to tylko jeden dzień w roku...

Hey, hey!!! It's finally Christmas Eve! After two weeks of preparations, or more like 3 days in turbo mode, we've had enough! Do you also wipe your floor flying on a broom stick while stirring contents of your pots with your feet?! Why are there so many preparations needed, it's just one day a year... 
Otóż, znamy odpowiedź! Jest ona bardzo prosta! Chodzi o pretekst, żeby ładnie się ubrać, nażreć dużo pysznego jedzonka i dostać prezenty! Jednak pamiętajcie, ważniejsze jest branie niż dawanie... yyyy! Tzn. na odwrót ;D W każdym razie nie ma co w ogóle pakować prezentów przez pięć godzin, przecież w jednej sekundzie i tak opakowanie trafi do śmietnika :( Myć okien też się nie opłaca, bo po ciemku i tak nie widać czy brudne, czy czyste... Ogólnie całe te święta są jakieś bez sensu, ale przynajmniej jest super klimat podczas dzielenia się opłatkiem z rodzinką *NOT* 

Well, we know the answer! And it's an easy one! It's all about the excuse to dress pretty, eat a lot of delicious food and get presents! Remember however, it's all about taking not giving... Or something like this ;D Anyway, there's no need to wrap your gifts for 5 hours, the packaging will end up in the bin after a second or so :( Cleaning windows makes no sense either, it's going to be dark outside anyway... Overall all this Christmas business makes no sense to us, but at least the atmosphere is great when you share your Christmas wafer with your family *NOT* 
Nie ma jednak co tyle narzekać, jest też wiele plusików świąt, które kochamy :) Lampki, choinka (T. na choince ma dinozaury, a S. pająki *ekstrawagancja*), jedzenie, jedzenie, jedzenie, prezenty, prezenty itd. ;) A poniżej (i powyżej) nasze propozycje na outfity z wykorzystaniem sukienki lub spódnicy. Jednakże jest to ryzykowne rozwiązanie, bo po kolacji może się okazać, że widać ciążę spożywczą :( Zastanówcie się więc dobrze, co ubierzecie dziś wieczorem i nie zapomnijcie włączyć Polsatu o 20:00, ponieważ leci Kevin sam w domu *tradycja* Tylko nie wrzucajcie na portale społecznościowe zdjęć telewizora, bo żal :( Wiemy, że to kuszące, ale prosimy nie róbcie tego! Zostawiamy was teraz ze zdjęciami, żebyście mogli spokojnie je obczaić i lecimy pomagać mamom! Życzymy wam wesołych świąt, wspaniałych prezentów i znośnej atmsofery, HO HO HO OHYDOWICZE ;***

But there's no need to complain too much, there are many pros of Christmas that we do love :)  Christmas lights, Christmas tree (T. has dinosaurs on hers, and S. spiders *extravagance*), food, food, food, presents, presents etc. ;) Below (and above) you've got our proposition for outfits using skirt or dress. However this is a bit risky because after supper your food pregnancy may become visible :( So think through what are you going to wear tonight and don't forget to watch Home Alone *tradition* But don't post any photos of your telly on your social media because it sucks :( We know that this is tempting, but please don't! Now we leave you with our photos, so you can easily check them out, and we go back to help our mums! We wish you a merry Christmas, fabulous presents and bearable atmosphere, HO HO HO HIDEOUS LOVERS ;***
T.: sukienka H&M, buty H&M, naszyjnik Zara.
S.: golfik Cubus, spódnica H&M, buty mamy, które mają sto lat, naszyjnik Cubus.

T.: dress H&M, boots H&M, necklace Zara.
S.: turtleneck Cubus, skirt H&M, 100 years old mum's boots, necklace Cubus.


Nothing you say can upset us. We're the MTV generation.

Oezu, ale długo notki nie było!!! A wy nic na nas nie krzyczycie tylko chwalicie!
Dzisiaj mamy dla was taką sobie o, na luzie nocie, a w roli głównej koszulki z postaciami the Simpsons :) Dodatkowo gościem na sesji był pan Rekin, którego złowiłyśmy w przeręblu ;* No i Gafa się przyplątała, bo akurat miała ochotę powąchać kupę na bucie (żarcik). A my, jak zwykle krejzolki, uczesałyśmy koczki, założyłyśmy spódniczki i pobiegłyśmy do szkoły! Co prawda to prawda, ale tym razem był to outfit szkolny tylko dla Tamarki, bo Sonja już nie chodzi na studia *jupiiiiiiiiiiiii* Ostatni czas, S. wspomina jako traumatyczny i nigdy już nie chce wracać do tego stanu (została jej tylko obrona, więc nie mówi, że jest inżynierem, póki nie przeskoczy :(). Ale powróćmy do miłych aspektów :) 

Omg, it's been so long since the last note! And you praise us instead of yelling at us!
Today we have for you ordinary, laid-back note, with The Simpsons t-shirts in a leading role :) In addition the guest for our photoshoot was Mr Shark whom we caught in an ice hole ;* And of course Gaffe came to us because she wanted to smell some poo under Tamarka's shoe (joke). And we, crazy as always, did hair buns, wore skirts and ran to school! Admittedly it was school outfit only for Tamarka, because Sonja doesn't have to go to her uni no more *yippee* But last few days S. remembers as traumatic experience and she doesn't ever want to go back to that (the only thing left for her is her dissertation defense, but she doesn't call herself an engineer until she'll have done that:() But let's go back to something nicer :)
Na sobie mamy koszulki pochodzące z dziwnych źródeł. Tamarki tiszercik to tak naprawdę męska piżama z Lidla, a na dodatek, akurat ta, którą ma na sobie należy do jej taty, bo swojej nie mogła znaleźć ;o *zaginiona w akcji* S. ma swoją z New Yorkera *lol*, dziwnym trafem tam weszła i dziwnym trafem coś tam kupiła ;o A powiedzmy sobie szczerze, w tym sklepie naprawdę pachnie szajsem :( *bez urazy* Do tych wielkich koszulinek dobrałyśmy dziewczęcy akcent czyli spódniczki i nasze ulubione, dobrze już znane buty *sorry not sorry* Aha no i gwoli wyjaśnienia, jesteśmy ogromnymi fankami wszystkiego, co związane z the Simpsons, a najbardziej lubimy grę "The Simpsons Tapped Out", którą mega polecamy, bo jest super!!! Zainstalujcie ją na waszych smyrfonach, a sami się przekonacie, musicie być tylko cierpliwi i nie przejmować się, kiedy będą się z was wszyscy śmiali (jak z nas), że klikacie jak dzikusy!

We wear t-shirts from very strange sources. Tamarka's t-shirt is in fact a male pyjamas from Lidl, and this particular one as well belong to her dad because, she couldn't find hers ;o *missing in action* S. bought her in New Yorker *lol*, she went there by some strange coincidence, and by strange coincidence she bought something there ;o But let's be honest, this shop really does smell of crap :( *no offence* To compliment them we've added something girly in the form of skirts and our favourite, well known shoes *sorry not sorry* And for the record, we're huge fans of everything about The Simpsons, but the thing that we love the most is the game "The Simpsons Tapped Out", which we really recommend, because it is awesome!!! Install in on your smartphones, and see for yourself, but you have to be patient and don't worry when someone laughs at you because you click like a lunatic!
PS: Zwróćcie uwagę, że Gafa jest tylko na foci, gdzie nie ma pana Rekina, bo tak naprawdę się go boi, ale czasem jak jest zmęczona, to na nim śpi *dziwna relacja* 
Zachęcamy do komentowania! Całusy i do zobaczenia w kolejnej notce już niedługo! ;*
T.: koszulka: Lidl, spódniczka: Urban Outfitters, buty: Deichmann
S.: koszulka: New Yorker, spódniczka: Bershka, buty: Deichmann

PS: Note that Gaffe is only present on the photo without Mr Shark, because in fact she's afraid of him and she sleeps on him only when she's really tired *strange relationship*
We encourage you to leave some comments! Kisses and see you in our next note very soon! ;*
T.: t-shirt: Lidl, skirt: Urban Outfitters, shoes: Deichmann
S.: t-shirt: New Yorker, skirt: Bershka, shoes: Deichmann

Looks like a cold, cold winter...

Cześć Ohydy! Witamy was w pierwszej, przedświątecznej noci (mamy nadzieję zrobić jeszcze jedną...) poświęconej outfitowi of the day na Wigilię, juhuuuu! Obiecałyśmy wam, że teraz w zanadrzu mamy coś super i oto właśnie jest to co miałyśmy na myśli. Super, nowe numer dwa, tym razem błękitne, tło i profesjonalne focie ze studia. Hahaha żartujemy, oczywiście to tylko sesja ze statywem w chacie Tamarki.

Hi Hideous lovers! Welcome to our first pre-Christmas note (we hope to post one more...) dedicated to our outfits for Christmas Eve, woohoo! We promised, that we'd had something amazing up our sleeves and this is what we meant. Super, new, this time blue, background number two *yo* and professional photos from a studio. Hahaha, we're joking, of course it is only a photoshoot from the tripod in Tamarka's home.
Tak sobie pomyślałyśmy - z czym kojarzą nam się święta... Wiadomo z choinką, kolorem zielonym, czerwonym... Ale gdy zobaczyłyśmy to tło w Internecie, postanowiłyśmy je kupić (za 29 zł więc spokojnie) bowiem zainspirowało nas ono do stworzenia ŚNIEŻYNKOWYCH kreacji! A, że rzadko kiedy jest czas żeby się nieźle odpicować i ubrać obcasy *szaleństwo* to właśnie wymyśliłyśmy, że ubierzemy się tak (a może inaczej) na Wigilię. Mówiąc "może inaczej" mamy na myśli to, że włożyłyśmy na siebie w tym seciku już i tak bardzo, bardzo ciasne na nas spodnie i z ledwością mogłyśmy się w nich poruszać (trzeba do nich schudnąć, a wiadomo - to nie jest dobry na to czas). Zważając na to stwierdzamy, że nie jest to najlepszy pomysł ubierać je na najbardziej obfitą kolację w roku... Sami rozumiecie. Natomiast chciałybyśmy wszystkich gorąco zachęcić do ubrania w ten dzień koniecznie spodni (nie sukienki), ponieważ ma to same zalety, a mianowicie to, że można je rozpiąć pod stołem kiedy brzuchy przekroczą normę z przejedzenia, jeeeee!

We were thinking what do we associate Christmas with... And the first thing coming to mind is of course Christamas tree, green and red colour... But when we saw this background on the internet, we've decided to buy it (only 5 pounds, so chill out) because it inspired us to create SNOWFLAKE outfits! And since there are not many occasions to dress to the nines and wear some high heels *madness* we've decided that this is how we're going to look on Christmas Eve (or maybe not). By saying "maybe not" we mean that we wore some really tight trousers and that we should actually lose few kilos to fit them (and this is not the best time to do that). Considering that, we don't think that it is the wisest to wear them for the most abundant supper of the year... You understand. But we'd like to encourage all of you to wear trousers for this occasion because it has many benefits, namely you can undo your button under the table when your stomachs reach the critical level of overeating, yeeee! 
Aha, no i chyba nie pomyśleliście, że każemy wam iść w takich butach po śniegu?! Na drogę do babci załóżcie najbrzydsze buty świata, grube skarpety no i lepiej też ubrać dres żeby nie zachlapać śnieżno białych spodni... Nie ma co się wstydzić, każdy tak robi, a przebrać przecież można się na miejscu! *yolo* (Spoko jak się ma Wigilię we własnym domu, wtedy już można szaleć do woli!)

Aw yeah, and of course you didn't think that we want you to go in these shoes in the snow, did you? For the road to your nan wear the ugliest shoes in the world, warm socks, and tracksuit to cover your snow white trousers... There's nothing to be ashamed of, everyone does it, and you can always change when you reach your destination! *yolo* (Of course if you celebrate Christmas Eve at you place you can go all the way!) 
A wy jakie macie plany outfitowe na ten cudownie smakowity dzień w roku? Koniecznie napiszcie w komentarzach czy nasze rady wam się przydały, a może wy macie jakieś dla nas?! Pamiętajcie, jeśli chcecie nam zrobić miły prezent na święta, lajkujcie naszą stronę na fejsie i polecajcie znajomym!

And what are your outfit plans for this wonderfully delicious day of the year? Be sure to write if you'll take our advice into consideration, or maybe you could advise us something?! Remember if you want to give us a nice present for Christmas you can always like out facebook page and show us to your friends.
Tamarka- koszula: H&M, spodnie: Bikbok, buty: Bata.
Sonja- sweter: SH, spodnie: Cubus (dziury zrobione własnoręcznie), buty: Zara (deal życia), kolczyki River Island.

Tamara: shirt: H&M, pants: Bikbok, high heels: Bata.
Sonja- sweater: second hand, pants: Cubus (hand made holes), high heels: Zara (deal of life), earrings: River Island.

Valley of the dolls

Heloł ewribadi! Co tam u was? Mamy nadzieję, że nie umieraliście z tęsknoty za naszymi OOTD bo wiemy, że już jakiś czas nie było u nas stylóweczki... Ale spokojnie! Już jesteśmy z powrotem i obiecujemy, że w najbliższym czasie będzie się tutaj troszkę działo! Na wstępie możecie zauważyć, że mamy nowe fioletowo-różowe tło! *profesjonalizm* Więc, jak widać, nasza blogerska przygoda powoli się rozwija *robi się poważnie* A dzisiejsza nocia jest znów w stylu czarownic, sorry, taki mamy klimat *hahaha* S. ma na sobie bluzeczkę w bandana pattern o fachowej nazwie paisley *wiedza bezużyteczna*, a T. rajstopki w yin-yang bo jej wnętrze jest takie sprzeczne i zagmatwane, a jej jasna strona duszy ciągle ściera się z ciemnością, którą w sobie kryje... Jesteśmy takie nudne, że ciągle nosimy te same buty, a do tego wszystkiego cała reszta outfitu jest czarna *kto by się spodziewał* To by było na tyle, a teraz oglądajcie focie i komentujcie czy chcecie żebyśmy były bardziej kolorowe *oby nie* :(

(Przepraszamy za taką krótką notkę ale od nadmiaru zadań do zrobienia na studia (T.) i pisania pracy inżynierskiej (S.) mamy zlasowane mózgi, niech będzie już wolne!!!) Oby chociaż focie wam się spodobały! Buziaki, wasze oddane Sonja i Tamarka ;*

Hello everybody! What's up? We hope that you didn't die pining for our next OOTD because we know that it's been quite a while... But not to worry! We're back and we promise that in the near future there will be a lot going on here! First of all, you can see our new violet-pink background! *professionalism* So as you can see, our blogging career is developing slowly *becomes serious* And today's note is again in witches style, sorry this is our climate *hahaha* S. is wearing blouse in bandana pattern, professionally named paisley *unnecessary knowledge*, and T. tights in yin-yang because she is contrary and confused inside, and the bright side of her soul clashes with darkness, that hides inside of her... We're so boring that we never change our shoes, and all the rest of our outfits is black *who would've thought* And that's all, now watch, comment and tell us if you want us to be more colourful *we hope not* :(

(Sorry that this note is so short, but because of the excess of chores to do for studies (T.) and writing BSc dissertation (S.) we've got fried brains, let the holiday come!!!) We hope that you'll at least like the photos! Kisses, ever yours Sonja and Tamarka ;*

S. bluzka Tally Weill, narzutka *lol* Mohito, spódnica Cubus, buty Deichmann

S. blouse Tally Weill, cape *lol* Mohito, skirt Cubus, shoes Deichmann
T. sukienka New Look, bluzka H&M, rajstopy Top Shop (2 funciaki), buty Deichmann

T. dress from New Look, blouse H&M, tights Top Shop (2 pounds), shoes Deichmann

All we want for Christmas is Gaffe in dinosaur costume...

Hej hej nasi mili, kochani czytelnicy! Za oknem straszny mróz dlatego dziś chciałybyśmy podzielić się z wami ciepłem, które zrodziło się w naszych sercach w ten szczególny czas! Jednocześnie ogłaszamy otwarcie sezonu świątecznego na naszym ohydkowym blogu! Z tej okazji oraz tego, że mamy dzisiaj święto małego Mikołajka mamy dla was słodkie (?) *oceńcie sami* focie naszych skromnych postaci wraz z Gafą *najważniejszy element zdjęć*!

Hey, hey our lovely readers! It's awfully cold behind our windows, therefore today we'd like to share the warmth that's been born in our hearts at this special time! Simultaneousy we announce that the holiday season on our hideous blog has officially begun! Because of this, and because today we celebrate the holiday of Little Santa we've got for you sweet (?) *judge for yourselves* photos of our humble figures together with Gaffe *the most important element*!
Życzymy wam:
żebyście nigdy nie musieli czekać w zimnie na autobus,
żebyście nie musieli sprzątać psich kup z chodnika,
żeby zawsze w sklepie był wasz rozmiar, a szczególnie na wyprzedażach,
żeby szminka nie zostawała wam na zębach,
żeby tusz nie odbijał się na powiece,
żeby wam ajfon nigdy nie spadł i się nie stłukł *przerażająca wizja, która niestety czasem się iści*,
żeby mandarynki wam smakowały, nie były mdłe i nie miały pestek,
żeby działały wam zawsze kaloryfery w domu i była ciepła woda *u T. ostatnio cały dzień nie było i zamarzałyśmy :(*,
żebyście się nigdy nie poparzyły/li lokówką na zgięciach palców, kiedy próbujecie zrobić się na bóstwo *true story, przestroga od Tamarki*,
żebyście nie musieli chodzić do pracy na 7 rano,
żebyście nie musieli chodzić na studia, których nie lubicie,
 żebyście mieli super pracę, którą lubicie,
żeby Mikołaj przyniósł fajne prezenty, a co najważniejsze,
żebyście mieli w swoim życiu taką przyjaźń jaką my mamy i takiego pieska, bo aż serce się raduje kiedy widzi się taki szczęśliwy merdający ogon! *i przyjaciółki i pieska hehe*
Więc zachęcamy was, idźcie do schroniska w te święta i zaadoptujcie czworonoga, a będziecie szczęśliwi jak my! <3

We wish you:
never have to wait for a bus in a cold,
never have to pick up poo after your dog,
always find your size on a sale,
your lipstick to never stay on your teeth,
your mascara to never move to your eyelid unwanted,
your iPhone to never fall down on a pavement *horrifying vision that sometimes comes true*
tangerines to be yummy, never to sweet and with no seeds,
to always have hot water and warm radiators *recently T. didn't have them all day and we almost froze to death*
never burn your fingers with curling iron, when you're trying to dress to the nines *true story, Tamarka's warning*
never have to wake up for work at 7 a.m.,
don't have to study something you don't like,
to have a job that you like,
the Santa to bring you cool presents, and most importantly, the friendship like we do and a dog like Gaffe, because it brings so much joy to you heart when you see this happy wagging tail *of your friend and dog hehe*
So we encourage you, go to a shelter this Christmas, adopt a pet and be as happy as we are! <3

Kiss my ass, i mean... lips ;*

Siemka! Dzisiaj świeża dostawa jednego z naszych ulubionych kosmetycznych tematów czyli SZMINKI! Jak pewnie wiecie, jeśli śledzicie naszego bloga od początku, naszym marzeniem było posiadanie czarnych szminek, ale nie chciałyśmy na nie wydawać milionów... Aż któregoś dnia znalazłyśmy stronkę, na której owe marzenie kosztuje tylko 5 ziko!!! *wow* Dodatkowo okazało się, że są na niej jeszcze inne szminki w krejzi kolorach np. niebieska *love* Wpadłyśmy więc w szał zakupowy i wydając bardzo malutkie pieniążki dokupiłyśmy kilka do naszych kolekcji, a oto one: (znajdziecie je na stronce mintishop.pl wszystkie są firmy Make Up Revolution)

Howdy! Today we have a fresh supply of our favourite cosmetic topics - LIPSTICKS that is! As you probably know, if you follow our blog from it's beginning, our dream was to have black lipsticks but we didn't want to spend millions on them... Until one day we found a website, that sells our dream for just £1!!! *wow* Additionally it turned out that they sell other amazing lipsticks in crazy colours such as blue *love* Therefore we got possessed by shopping fever and spending very little money we purchased few new ones for our collection has. Here they are: (you can find them on mintishop.pl , they're all made by Make Up Revolution)
Od razu przejdziemy do recenzji *hehe, znawczynie* Pomarańczowa, kolor Vice jest najgorszym zakupem bo dziwnie wygląda na ustach. Niby nie jest to nadzwyczaj krejze kolor, ale nie wiemy jaką trzeba mieć karnację żeby wyglądać w niej spoko i nie jak pomarańcza :o Fioletowa, w kolorze o nazwie Depraved jest spoko, kolor dokładnie taki jak szminki z Inglota, z poprzedniego szminkowego posta. Jak ktoś chce dopłacić i mieć troszkę lepszą to lepiej kupić tam, ale ta z Make Up Revolution też daje radę! *yolo*

Let us cut to the chase and review them right away *hehe, experts* Orange one, tone Vice is the worst choice because it looks very strange on the lips. The colour itself is not exceptionally strange but we don't know what skin tone you'd have to have to look all right and not like an orange :o Violet, tone Depraved is fine, it looks exactly like the one from Inglot that we reviewed in our last post. If someone wants to pay extra and have a little better quality then they should buy the one from Inglot but this one from Make Up Revolution is alright as well! *yolo*
Następna partia to przedłużenie naszej ulubionej kolekcji śmierci *ciemność* Od lewej: czarna szminka, kolor o nazwie Black Heart <333, jest na serio czarna i ekstra, warta jest nawet 10 zł, a nie 5 *szaleństwo*, kolejna o kolorze Make it right, to nasz ulubiony zakup, na ustach wygląda pięknie, jest to bardzo ciemny fiolet który wpada w czerń *znakomitość*, ostatnia to kolor Make me tonight, wygląda jak roztopiona czekolada na ustach, nie polecamy!!!!

Next set is the extension of our favourite collection of death *darkness* From the left: black lipstick, shade Black Heart <333, it's seriously black and it's superb, worth even £2 not 1 *madness*, next one in Make it right shade is our favourite purchase, it looks beautifully on the lips, it's a very dark violet, that seems almost to be black *excellence*, last one is the Make me tonight shade, it looks like melted chocolate on the lips, we don't recommend!!!
Następne są tropikalne, ekstra kosmiczne kolory. Jedna w kolorze niebieskiej laguny - Immoral *totalne UFO*, druga ciemno zielona niczym palma - Serpent (albo bardziej na teraz - kolor świątecznej choinki). Są to niecodzienne kolory ale na Halloween albo imprezy przebierane, które kochamy, na pewno się przydadzą. Może pójdziemy w nich na imprezkę jak w końcu kiedyś wyjdziemy z domu (czyt. jak skończy się zima).

Next we have few tropical, extra cosmic colours. One is in blue lagoon, Immoral shade *total UFO*, second one is dark green palm tree like, Serpent shade (or more up to date - Christmas tree like). These are unusual colours but for Halloween or other special occasions they may prove useful. Maybe we'll use them for some party when we finally go out of our houses (read: when the winter is over).
Na sam koniec nasze ulubienice! Dwie szminki, które nazywają się lakierem do ust o wykończeniu matowym (już samo to jest krejze) i serio zachowują się w taki sposób. Po nałożeniu na usta kleją się niesamowicie i błyszczą ale po kilku chwilach wysychają na całkowity MAT. Są to kolory velvet Black Heart i velvet Depravity, były to jedyne szminki droższe niż wspomniane 5 zł, a mianowicie kosztowały 15,90. Jest to cena jak najbardziej do przeżycia jeśli ktoś jest takim maniakiem jak my, a z takim śmiesznym produktem, w dobrej cenie jeszcze się nie spotkałyśmy więc polecamy. Jest to również miła alternatywa dla piekielnie drogich, ale i pięknych Lime Crime. Jak już będziemy bogate to wtedy sobie na nie pozwolimy, a na razie wersja prawie tak samo dobrej jakości, a jednak w cenie dla normalsów hehe! 

To by było na tyle z naszego szminkowego update'a! Buziaczki ohydkowicze!!!

Lastly our favourites! Two lipsticks, that are branded as matt lip lacquer (it itself is crazy) and they seriously behave like that. After applying them on the lips they're really sticky and glossy, but after few minutes they dry off and are completely MATT. The shades are velvet Black Heart and velvet Depravity and were the only lipsticks that cost more than £1, to be exact they are £3 each. And for us it is completely reasonable price because we've never stumbled upon anything as crazy and as cheap as these so we honestly recommend them. It's also a nice alternative to a very expensive and beautiful Lime Crime. When we're rich we'll buy them with no hesitation, but for now the ones from Make Up Revolution are also good quality and much more reasonably priced hehe!

And that's all for our lipstick update! Kisses hideous readers!!!

We are sad girls

Witajcie kochani, ohydni czytelnicy! Po krótkiej przerwie, która trwała dla nas jakby była wiecznością, wracamy do was ze stylizacją która odwzorowuje nasz styl w 100%. Jesteśmy bardzo zadowolone *skromniś* z dzisiejszych zdjęć i outfitów więc i wam muszą się one spodobać (wypadałoby)! Bardzo chciałybyśmy żeby zima (która jeszcze na dobre nie nadeszła) już minęła i aby w naszym życiu nareszcie wydarzyło się coś super! Przede wszystkim musimy się wam przyznać do tego, że mamy trochę depresję bo nie ma okazji żeby się fajnie ubrać *życiowe problemy* Chodzimy tylko do szkoły (studia), S. pisze pracę inżynierską, więc ciągle siedzi w domu, a T. cały czas się uczy i udaje, że to lubi ;* (tak serio to T. na prawdę kocha się uczyć *dziwak* ;o) Więc niech ten cmentarny listopad już dobiegnie końca i zacznie się świąteczny grudzień <3 Może wtedy będzie nam lepiej w naszych czarnych serduszkach... Pośpiewamy kolędy, zapalimy świeczki, ubierzemy ciepłe kapciuszki i usiądziemy pod choinką z kubkiem gorącego kakao w świątecznym nastroju *hahahah, NIGDY* 
Tymczasem dziś prezentujemy ubranka z serii H&M Grey, po które musiałyśmy jechać specjalnie do Riviery (w Gdyni) *wyprawa* S. ma na sobie sukienkę z siateczki, a T. sukienkę z szatańskimi znaczkami *love*. Pamiętajcie, że nie musi być halloween żeby się tak ubierać, my preferujemy taki styl bo naszym ulubionym kolorem (zaraz po różowym oczywiście) jest czarny! *jakby ktoś się jeszcze nie domyślił?!*

Hello lovely, hideous readers! After a short break, that seemed like forever to us, we're back with the looks that map our style in 100%. We're very pleased *modest* with today's photos and outfits so you'll surely like them too (it'd behove you to)! We'd really like the winter (that's not even here yet) to be already gone and that something amazing would happen in our lives! First of all we have to admit that we're a little bit depressed because there are no occasions to dress fancy *first world problems* We only go to school (studies), S. writes her BSc dissertation, so she sits at home all day, and T. studies all the time pretending that she likes it ;* (to be honest T. really loves to study *weirdo* ;o) So let the cemetery November be gone now and christmassy December begin <3 Maybe then we'll feel better in our little black hearts... We'll sing some Christmas carols, light some candles, wear our warm slippers and sit in front of the Christmas tree with a big mug of hot chocolate *hahahah, NEVER*
In the meantime, today we present to you clothes from H&M Grey Collection, for which we had to go to Riviera shopping centre (in Gdynia) *expedition* S. is wearing netted dress, and T. dress with satanic symbols *love* Remember, that Halloween is not required to wear something like this, we prefer this style because our favourite colour (right after pink) is black! *if you hadn't already guessed*
S. sukienka H&M Grey, spodnie, top H&M, buty Deichmann
S. dress H&M Grey, top H&M, shoes Deichmann
T. sukienka H&M Grey, wianek, buty H&M
T. dress H&M Grey, flower crown, shoes H&M