Kiss my ass, i mean... lips ;*

Siemka! Dzisiaj świeża dostawa jednego z naszych ulubionych kosmetycznych tematów czyli SZMINKI! Jak pewnie wiecie, jeśli śledzicie naszego bloga od początku, naszym marzeniem było posiadanie czarnych szminek, ale nie chciałyśmy na nie wydawać milionów... Aż któregoś dnia znalazłyśmy stronkę, na której owe marzenie kosztuje tylko 5 ziko!!! *wow* Dodatkowo okazało się, że są na niej jeszcze inne szminki w krejzi kolorach np. niebieska *love* Wpadłyśmy więc w szał zakupowy i wydając bardzo malutkie pieniążki dokupiłyśmy kilka do naszych kolekcji, a oto one: (znajdziecie je na stronce mintishop.pl wszystkie są firmy Make Up Revolution)

Howdy! Today we have a fresh supply of our favourite cosmetic topics - LIPSTICKS that is! As you probably know, if you follow our blog from it's beginning, our dream was to have black lipsticks but we didn't want to spend millions on them... Until one day we found a website, that sells our dream for just £1!!! *wow* Additionally it turned out that they sell other amazing lipsticks in crazy colours such as blue *love* Therefore we got possessed by shopping fever and spending very little money we purchased few new ones for our collection has. Here they are: (you can find them on mintishop.pl , they're all made by Make Up Revolution)
Od razu przejdziemy do recenzji *hehe, znawczynie* Pomarańczowa, kolor Vice jest najgorszym zakupem bo dziwnie wygląda na ustach. Niby nie jest to nadzwyczaj krejze kolor, ale nie wiemy jaką trzeba mieć karnację żeby wyglądać w niej spoko i nie jak pomarańcza :o Fioletowa, w kolorze o nazwie Depraved jest spoko, kolor dokładnie taki jak szminki z Inglota, z poprzedniego szminkowego posta. Jak ktoś chce dopłacić i mieć troszkę lepszą to lepiej kupić tam, ale ta z Make Up Revolution też daje radę! *yolo*

Let us cut to the chase and review them right away *hehe, experts* Orange one, tone Vice is the worst choice because it looks very strange on the lips. The colour itself is not exceptionally strange but we don't know what skin tone you'd have to have to look all right and not like an orange :o Violet, tone Depraved is fine, it looks exactly like the one from Inglot that we reviewed in our last post. If someone wants to pay extra and have a little better quality then they should buy the one from Inglot but this one from Make Up Revolution is alright as well! *yolo*
Następna partia to przedłużenie naszej ulubionej kolekcji śmierci *ciemność* Od lewej: czarna szminka, kolor o nazwie Black Heart <333, jest na serio czarna i ekstra, warta jest nawet 10 zł, a nie 5 *szaleństwo*, kolejna o kolorze Make it right, to nasz ulubiony zakup, na ustach wygląda pięknie, jest to bardzo ciemny fiolet który wpada w czerń *znakomitość*, ostatnia to kolor Make me tonight, wygląda jak roztopiona czekolada na ustach, nie polecamy!!!!

Next set is the extension of our favourite collection of death *darkness* From the left: black lipstick, shade Black Heart <333, it's seriously black and it's superb, worth even £2 not 1 *madness*, next one in Make it right shade is our favourite purchase, it looks beautifully on the lips, it's a very dark violet, that seems almost to be black *excellence*, last one is the Make me tonight shade, it looks like melted chocolate on the lips, we don't recommend!!!
Następne są tropikalne, ekstra kosmiczne kolory. Jedna w kolorze niebieskiej laguny - Immoral *totalne UFO*, druga ciemno zielona niczym palma - Serpent (albo bardziej na teraz - kolor świątecznej choinki). Są to niecodzienne kolory ale na Halloween albo imprezy przebierane, które kochamy, na pewno się przydadzą. Może pójdziemy w nich na imprezkę jak w końcu kiedyś wyjdziemy z domu (czyt. jak skończy się zima).

Next we have few tropical, extra cosmic colours. One is in blue lagoon, Immoral shade *total UFO*, second one is dark green palm tree like, Serpent shade (or more up to date - Christmas tree like). These are unusual colours but for Halloween or other special occasions they may prove useful. Maybe we'll use them for some party when we finally go out of our houses (read: when the winter is over).
Na sam koniec nasze ulubienice! Dwie szminki, które nazywają się lakierem do ust o wykończeniu matowym (już samo to jest krejze) i serio zachowują się w taki sposób. Po nałożeniu na usta kleją się niesamowicie i błyszczą ale po kilku chwilach wysychają na całkowity MAT. Są to kolory velvet Black Heart i velvet Depravity, były to jedyne szminki droższe niż wspomniane 5 zł, a mianowicie kosztowały 15,90. Jest to cena jak najbardziej do przeżycia jeśli ktoś jest takim maniakiem jak my, a z takim śmiesznym produktem, w dobrej cenie jeszcze się nie spotkałyśmy więc polecamy. Jest to również miła alternatywa dla piekielnie drogich, ale i pięknych Lime Crime. Jak już będziemy bogate to wtedy sobie na nie pozwolimy, a na razie wersja prawie tak samo dobrej jakości, a jednak w cenie dla normalsów hehe! 

To by było na tyle z naszego szminkowego update'a! Buziaczki ohydkowicze!!!

Lastly our favourites! Two lipsticks, that are branded as matt lip lacquer (it itself is crazy) and they seriously behave like that. After applying them on the lips they're really sticky and glossy, but after few minutes they dry off and are completely MATT. The shades are velvet Black Heart and velvet Depravity and were the only lipsticks that cost more than £1, to be exact they are £3 each. And for us it is completely reasonable price because we've never stumbled upon anything as crazy and as cheap as these so we honestly recommend them. It's also a nice alternative to a very expensive and beautiful Lime Crime. When we're rich we'll buy them with no hesitation, but for now the ones from Make Up Revolution are also good quality and much more reasonably priced hehe!

And that's all for our lipstick update! Kisses hideous readers!!!

We are sad girls

Witajcie kochani, ohydni czytelnicy! Po krótkiej przerwie, która trwała dla nas jakby była wiecznością, wracamy do was ze stylizacją która odwzorowuje nasz styl w 100%. Jesteśmy bardzo zadowolone *skromniś* z dzisiejszych zdjęć i outfitów więc i wam muszą się one spodobać (wypadałoby)! Bardzo chciałybyśmy żeby zima (która jeszcze na dobre nie nadeszła) już minęła i aby w naszym życiu nareszcie wydarzyło się coś super! Przede wszystkim musimy się wam przyznać do tego, że mamy trochę depresję bo nie ma okazji żeby się fajnie ubrać *życiowe problemy* Chodzimy tylko do szkoły (studia), S. pisze pracę inżynierską, więc ciągle siedzi w domu, a T. cały czas się uczy i udaje, że to lubi ;* (tak serio to T. na prawdę kocha się uczyć *dziwak* ;o) Więc niech ten cmentarny listopad już dobiegnie końca i zacznie się świąteczny grudzień <3 Może wtedy będzie nam lepiej w naszych czarnych serduszkach... Pośpiewamy kolędy, zapalimy świeczki, ubierzemy ciepłe kapciuszki i usiądziemy pod choinką z kubkiem gorącego kakao w świątecznym nastroju *hahahah, NIGDY* 
Tymczasem dziś prezentujemy ubranka z serii H&M Grey, po które musiałyśmy jechać specjalnie do Riviery (w Gdyni) *wyprawa* S. ma na sobie sukienkę z siateczki, a T. sukienkę z szatańskimi znaczkami *love*. Pamiętajcie, że nie musi być halloween żeby się tak ubierać, my preferujemy taki styl bo naszym ulubionym kolorem (zaraz po różowym oczywiście) jest czarny! *jakby ktoś się jeszcze nie domyślił?!*

Hello lovely, hideous readers! After a short break, that seemed like forever to us, we're back with the looks that map our style in 100%. We're very pleased *modest* with today's photos and outfits so you'll surely like them too (it'd behove you to)! We'd really like the winter (that's not even here yet) to be already gone and that something amazing would happen in our lives! First of all we have to admit that we're a little bit depressed because there are no occasions to dress fancy *first world problems* We only go to school (studies), S. writes her BSc dissertation, so she sits at home all day, and T. studies all the time pretending that she likes it ;* (to be honest T. really loves to study *weirdo* ;o) So let the cemetery November be gone now and christmassy December begin <3 Maybe then we'll feel better in our little black hearts... We'll sing some Christmas carols, light some candles, wear our warm slippers and sit in front of the Christmas tree with a big mug of hot chocolate *hahahah, NEVER*
In the meantime, today we present to you clothes from H&M Grey Collection, for which we had to go to Riviera shopping centre (in Gdynia) *expedition* S. is wearing netted dress, and T. dress with satanic symbols *love* Remember, that Halloween is not required to wear something like this, we prefer this style because our favourite colour (right after pink) is black! *if you hadn't already guessed*
S. sukienka H&M Grey, spodnie, top H&M, buty Deichmann
S. dress H&M Grey, top H&M, shoes Deichmann
T. sukienka H&M Grey, wianek, buty H&M
T. dress H&M Grey, flower crown, shoes H&M


Once upon a time when puss in boots met red riding hood…

Heeeeeeeeeeeeej! Tęskniliście?! Mamy nadzięję, że tak bo my za wami bardzo ;* Czy u was za oknem też o 15 robi się już ciemno?! Przez tą głupią pogodę i natłok obowiązków *dorosłość* strasznie trudno zrobić dla was super foteczki, na których nie wyglądałybyśmy jak naćpane (1. zdjęcie) ale starałyśmy się bardzo, uwierzcie nam! Znalazłyśmy w sobie siłę, dały nam ją te piękne promienie słońca, które nie istnieją ;((

Hellooooooo! Did you miss us? We hope so, because we most certainly did miss you ;* Is it also getting dark at 3 p.m. where you live?! Because of this stupid weather and big amount of responsibilities *adulthood* it was extremely difficult to take photos for you in which we don't like we are doped (1st photo) but we've really tried, believe us! We've found strength in ourselves, we got it from these beautiful sunlight that doesn't exist ;((
A tak serio, mimo że niebo zalała biało-szara plama śmierci my jesteśmy zawsze pozytywne *ta jasne* i kolorowe chociaż tym razem nie różowe! (Ciężko było znaleźć nie różowy teledysk ale dj Tamarka dała radkę!) Dzisiaj na zdjęciach jesteśmy razem z Gafą, chociaż nie udało nam się jej do końca ujarzmić bo była bardzo aktywna na sesji ponieważ zjadła dużo obleśno-pysznych czipsów z pasternaka *samo zdrowie*

To be honest, despite the fact that the sky was flooded by grey stain of death we're always positive *yeah, right* and colourful although this time not pink! (It was difficult to find non pink music video but DJ Tamarka has made it!) Today in your photos we're with Gaffe, although we weren't able to tame her since she was very hyperactive during photo shoot because she had eaten a lot of revolting-delicious parsnip crisps *healthy food*
Nasze outfity to typowe oł-oł-ti-di. Tamarka ma na sobie koszulkę z kotkiem z Cheap Monday *zdrada* i wysokie buty więc ogólnie prezentuje się jak kot w butach *hihi*, natomiast Sonja ubrała wielki, czerwony sweter który sprawia, że jest czerwonym kapturkiem bez kapturka! Widzicie jakie to proste bawić się modą? *hahaha* Polecamy takie zabawy wszystkim, a teraz zachęcamy do komentowania naszych mordek! (Widzicie jak na przed ostatniej foci S. grozi wam palcem?! To do wszystkich tych, którzy tu wchodzą ale nie zostawiają po sobie śladu!)
Buziaki dla wszystkich i do zobaczenia wkrótce ;*

Our outfits are typical OOTD. Tamarka is wearing the t-shirt with cat from Cheap Monday *betrayal* and high boots, therefore she looks like puss in boots *heehee* whereas Sonja wore big, red jumper which makes her red riding hood without the hood. You see how easy it is to have fun with fashion? *hahaha* We encourage you to play yourselves, and now we recommend commenting our muzzles! (Can you see Sonja wagging her finger in the very last photo?! It's at all of you who visit us and don't leave any trace behind them!)
Kisses for everyone and see you soon ;*
Tamarka ma na sobie koszulkę z Cheap Monday, spodnie z Bik Boka, buty Bata i koszulę z H&M.
Sonja ma na sobie sweter z H&M (za 20 zł z przeceny!), spodnie z Pull&Bear (o jakich zawsze marzyła), buty z Deichmanna i pasek z Cheap Monday.
Gafa ma na sobie obróżkę z E.Leclerc, ale się tego nie wstydzi!


Tamarka is wearing t-shirt from Cheap monday, trousers from Bik Bok, shoes from Bata, and shirt from H&M.
Sonja is wearing jumper from H&M (£4 on sale!), trousers from Pull&Bear (that she dreamed of), shoes from Deichmann and belt from Cheap Monday.

Gaffe is wearing collar from E.Leclerc but she's not ashamed of it!

Eyeliner is a girl's best friend...

Witamy was drodzy, ohydni czytelnicy bardzo serdecznie ;* Zauważyłyśmy, że dotychczas najbardziej spodobała wam się notka o szminkach (szkoda, że szminki was bardziej interesują niż my :() więc postanowiłyśmy pokazać wam naszą kolekcję eyelinerów, ponieważ jest to nasz drugi znak rozpoznawczy, tak zwane kocie oko *mjau* Oczywiście większość z nich jest w szalonych kolorach bo jesteśmy krejzolki *wiadomo nie od dziś* Wszystkie eyelinery kupione po taniości więc z czystym sumieniem polecamy!

Welcome our hideous readers ;* We've noticed that so far, the note that you liked the most was the one about lipsticks (it's a shame that you're more interested in lipsticks than ourselves :() therefore we've decided to show you our collection of eyeliners, because so called cat-eye is another thing that we're famous for *meow* Of course most of them are in crazy colours because we are bonkers *known fact* All presented eyeliner were bought very cheaply therefore we can honestly recommend them.
Metaliczne eyelinery Golden Rose, około 7 zł/sztuka. Super kolory, piękne opakowanie! *love* Nosimy je na specjalne okazje ale też na co dzień kiedy mamy więcej czasu na umalowanie się nimi. Niestety trzeba poświęcić troszkę pracy żeby je ładnie nałożyć, ale naprawdę warto, efekt jest kosmiczny!

Metallic eyeliners Golden Rose, for about £1 each. Superb colours, beautiful packaging! *love* We wear them for special occasions as well as casually when we have more time to apply our make-up. Unfortunately you have to put a little more work to apply them nicely, but they're worth it since the effect is really cosmic!

Tutaj z lewej nieśmiertelny, ponadczasowy najtańszy i najlepszy (najbardziej czarny z czarnych) eyeliner firmy Wibo (ok. 7 zł, znajdziecie go w każdym Rossmanie), którego używamy od gimnazjum! (zwróćcie uwagę na tą gotycką czcionkę na opakowaniu <3) Następnie brązowy brokatowy eyeliner firmy Sephora w odcieniu Kaki Pailletè (kosztuje 49 zł, ale warto czekać na promocje, T. upolowała go 40% taniej) oraz złoty eyeliner firmy Essence (ok. 10 zł), niestety z edycji limitowanej :(

Here on the left immortal, timeless, the cheapest and the best (the blackest of the black) eyeliner made by Wibo (about £1,50 you can find it in every Polish Rossman), that we use since grammar school! (note the Gothic font on the packaging <3) Next brown, glittery eyeliner made by Sephora in Kaki Pailletè shade (it costs about £10, but it's worth to wait for sale, T. got it 40% cheaper) and the gold eyeliner made by Essence (about £2), unfortunately limited edition :(
A tutaj mamy zielono-turkusowe eyelinery, które nosmy latem :) Niestety również te dwa są z limitowanej edycji, jeden z firmy Essence, drugi z Lovely.  Na pewno jednak w drogeriach znowu pojawi się coś taniego, ale szalonego w okresie wakacyjnym więc trzeba być czujnym.

Here we have greeny-turquoise eyeliners that we wear during summer :) Unfortunately these two are also limited edition, first one made by Essence, second by Lovely. But surely closer to summer in drugstores you'll be able to find something similarly crazy and cheap, so stay alert.
Ostatnie dwa to brokatowe eyelinery firmy Essence, dają bardzo ładny efekt na oku zwłaszcza gdy ktoś nie chce mieć czarnego makijażu :o Upolowane jako ostatnie sztuki w drogerii Hebe za grosze! Więc i w tym momencie polecamy wam zachować czujność nie tylko na wyprzedażach w sieciówkach ale i w drogeriach bo serio nieraz warto, a po co przepłacać?!

The last two from our collection are glittery eyeliners made by Essence. They give you a very pretty effect especially if you don't want to have black make-up :o Hunted down as last items in Hebe for pennies! So even right now we encourage you to stay sharp not only during sales in retail chains but also in drugstores, because why would you overpay?!

Szalone buziaczki dla wszystkich ;***

Crazy kisses for everyone ;***

2 sass 4 class

Siemka ohydkowicze! Dzisiaj zapraszamy was, fajnych czytelników *tylko tych fajnych*, do spędzenia z nami długiej przerwy! Wiemy, że nie wyglądamy na najmilsze na świecie ale nie martwcie się, pozory mylą... (NOT) Radzimy jednak abyście nie zadzierali z nami bo może się zrobić nieprzyjemnie... Nie wierzycie? Przekonajcie się sami *diabełek*

Hello hideous-lovers! Today we invite you, cool readers *only the cool ones* to spend your break with us! We know that we don’t seem to be the nicest in the world, but don’t worry appearances can be deceptive… (NOT) However we advise you not to mess with us because it may get pretty unpleasant… Don’t you believe? Try us *devil*
Jako, że jesteśmy już staruszki i wstąpiłyśmy w dorosłe życie, tak jak pewnie wielu z was, marzymy o tym, żeby wrócić do czasów gdy byłyśmy nastolatkami i chodziłyśmy do liceum. Teraz prowadzimy nudny żywot pełen problemów dojrzałych ludzi i ciężko nam się w tym świecie odnaleźć. Kiedy chodziłyśmy do szkoły było super, czułyśmy się jak królowe świata i robiłyśmy dużo szalonych rzeczy. Teraz mamy stare kości i nie chce nam się wychodzić z domu bo jest zimno, a na studiach nie ma już takiego klimatu jak kiedyś *wspominki*

Since we are old ladies and we’ve entered adulthood, just like probably many of you, we dream to go back to times when we were teenagers and we went to high school. Nowadays we live boring lives full of mature people’s problems and we find it really difficult to pull ourselves together in this world. When we went to school everything seemed awesome, we felt like the Queens of the World and we did many crazy things. Now we have old bones and we don’t feel like going outside because it’s cold and the uni doesn’t that vibe *memories*
Wredna Tamarka w hołdzie dla czasów licealnych ubrała, tak jak kiedyś miała w zwyczaju nosić na co dzień, super krótką spódniczkę w kratkę z H&M, do tego koszulkę z River Island z wymownym napisem i szkolne buciki ze Stradivariusa.
Wredotka Sonja ma na sobie, oczywiście różowe, spodnie z Tally Weijl i lakierowane, różowe buciki z H&M oraz koszulkę również z H&M (dział dla szalonej, gimnazjalnej młodzieży Divided Red).
Do tego czarne szminki, bo gdy chodziłyśmy do szkoły to oczywiście nie wpadłyśmy na to by zamówić je z internetu z jakiegoś sklepu dla metali czy gothów. Teraz się mega jaramy i jeszcze bardziej pragniemy by stare czasy wróciły a nauczyciele przekręcili się na nasz widok :(
A czy wy też tęsknicie za szkolnymi czasami?

Mean Tamarka as a tribute to old times dressed just like she used to when she was at school, very short checked skirt from H&M, t-shirt from River Island with a very meaningful text and school shoes from Stradivarius.
Mean Sonja wore trousers (pink of course) from Tally Weijl, lacquered pink shoes from H&M and t-shirt as well H&M (department for crazy kids - Divided Red).
Apart from that - black lipsticks, because when we were in high school we didn’t come up with an idea to buy them in some goth/metal online store. And now we’re really excited to have them and  we want to go back in time even more to make our teachers cringe :(
What about you? Do you miss your school times?

Show me your bag and I will tell you who you are

Hello! Podobno zawartość torebki mówi wiele o kobiecie dlatego też i my postanowiłyśmy pokazać wam jakie graty w nich nosimy. Może dzięki temu dowiecie się o nas czegoś więcej, bo na pewno jesteście ciekawi jakie jesteśmy, co nie?!

Hello! Reportedly the contents of woman’s handbag say a lot about her therefore we’ve decided to show you what lumber we carry with us every day. Maybe thanks to this you’ll get to know us better, and surely you’re very interested in what it’s like to be us, aren’t you?

Tamarka: nosi plecak bo... jest ładny (?), nie ma tutaj jakiejś większej filozofii *kobieca logika* A w nim jedna z ważniejszych rzeczy - instax, wiadomo - dusza fotografa :) Oprócz tego pokrowiec na okulary, a w nim okulary korekcyjne ;o *Tamarka jest nieco ślepa*, różowy nożyk do samoobrony (Matarnia to niebezpieczna dzielnia, ale Niedźwiednik również, podobno w tych rejonach grasuje Gang Tasaka więc jedna z sióstr zawsze musi być ubezpieczona), koreański blusher bo nie spotkacie T. bez różowych polików oraz mini odkłaczacz, niezbędny gdy się ma taką siostrę jak Gafa! Jednak T. przyznaje się, że wersja blogowa jej torebki jest wersją tylko jak jedzie na przykład na wycieczkę autkiem, bo na codzień nienawidzi jak jest jej ciężko i bierze ze sobą tylko portfel! A resztę oczywiście musi dzwigać Sonja :(

Tamarka: she carries a backpack because… it’s pretty (?), there’s no much philosophy about it *women’s logic* And inside one of the most important things - instax, as is known - photographer’s soul :) Apart from that, case and in it spectacles ;o *Tamarka is a bit blind*, pink utility knife for self-defence (Matarnia is a dangerous neighbourhood, and so is Niedzwiednik, reportedly Cleaver’s Gang prowls the area therefore one of the sisters always has to be armed), korean blusher because you won’t meet T. without pink cheeks and little dog hair removal tool, necessary if you have a sister such as Gaffe! However T. admits that the blog version of her handbag is only applicable when she goes for a road trip because normally she hates to carry anything heavy and takes only her wallet, the rest is left for Sonja :(
Sonja: jej torebka jest zawsze za mała w stosunku do tego co w niej nosi ;/ S. myśli, że wszystko zawsze jej się przyda i lubi być przygotowana na każdą ewentualność, a zawartość jej torebki nieraz uratowała ją i jej siostry z opresji! Dwie kosmetyczki, lusterko, mini szczotka do włosów, mini suchy szampon Batiste, perfumy, chusteczki mokre i suche, krem do rąk... znalazłoby się tego znacznie więcej ;o Nie ulega wątpliwości, że w środku torebki Sonji jest różowo dokładnie tak jak w jej duszy.

Sonja: her handbag is always too small for it’s contents ;/ S. thinks that everything will be needed at some point, likes to be prepared for every occasion, and the contents of her handbag many a time got her and her sisters of the hook! Two sponge bags, mirror, mini hairbrush, mini dry shampoo Batiste, perfumes, tissues and wet wipes, hand cream… and you could find there much more ;o Without a doubt inside of Sonja’s bag is as pink as her soul.
Nosimy ze sobą też książki, serio. Dla przykładu tutaj pasujące kolorystycznie (ale również bardzo fajne) oraz okulary przeciwsłoneczne/przeciwfejmowe.
To wszystko na dziś, całujemy gorąco naszych czytelników, buzi!

We carry some books with us, seriously. As an example coloristycally matching (but also very good) and sunglasses/antifame-glasses.
And that’s all for today, many kisses for our readers! xoxo

Dracula hates photoshoots

Hej, hej! Przepraszamy was za to, że tak późno dodajemy posta o tym jak spędziłyśmy święto Dziada ale mamy nadzieję, że jednak macie w sobie jeszcze resztki upiornego humoru bo my wciąż nie możemy się z niego otrząsnąć! (pewnie nigdy już z niego nie wyjdziemy...) Dzisiaj mamy dla was coś specjalnego! Super fotorelację z tego jak spędziłyśmy Halloween. Tamarka zorganizowała tę imprezkę bo to ona jest zawsze panią gospodarz *ważniak* *jej specjalność halloween*, ale S. ją wspierała i przyniosła jedzenie, którego sama nie zrobiła :* Nie ma co tu dużo gadać, usiądźcie wygodnie, a potem patrzcie i podziwiajcie! 


Hey, hey! We’re sorry that we post a note about how we’ve spent our favourite holiday so late, but we hope that you still feel quite halloween-y because we just can’t get enough of it (and we probably won’t be able to…) Today we have something special for you! A superb photo report of our festivities! Tamarka organised the party because she’s always the hostess *bigwig* *halloween speciality* but S. also assisted her and brought the food, that she hadn’t done herself :* But now without any further ado, sit down, relax, then look and admire!

Poncz lał się strumieniami, jedzenie było pyszne, a klimat trumienny *w dobrym sensie* Więc jeśli chcecie przepis na zielone paluchy czarownic, oczy z pizzy albo straaaaaaaaasznie dobre biszkopciki i babeczki to piszcie w komentarzach (bo musimy najpierw te przepisy zdobyć od naszych nadwornych kucharzy :*). Oczywiście wszyscy nasi znajomi postarali się równie mocno jak my żeby stworzyć super przebrania i klimat, a przede wszystkim przestraszyć wszystkich dookoła na ŚMIERĆ i to im się udało! Był też konkurs na najlepsze przebranie i wygrał go Bob Budowniczy zombie! A wy jak sądzicie, kto powinien wygrać?!


Punch was being poured in streams, food was delicious, and the atmosphere was truly coffinlike *in a good way* So if you want a recipe for green witch fingers, pizza eyes or terrrrrribly yummy sponge cakes or cupcakes then just ask in a comment (because first we have to get the receipts from our court cooks :*). Of course all of our friends did their best to create beautiful costumes, great atmosphere, and most of all to scare TO DEATH everyone around! We’ve had as well a competition for the best costume, which was won by Bob the Builder Zombie! And what do YOU think, who should’ve won?!

PS: Jeśli jesteście ciekawi jak przebrała się tego dnia Gafa, kliknijcie w LINK.
PS2: A natomiast jeśli chcecie zobaczyć jak prezentował się plakat z okazji tej imprezy kliknijcie TU.

PS: If you’re interested in Gaffe’s costume, click this LINK.
PS2: If you want to see the poster made by Tamarka for occasion, click HERE.