No heja!!!!!!!!!! Nareszcie mamy dla was długo wyczekiwaną relację z Openera. Wiemy, że już nie mogliście się doczekać, ale nie wszystko naraz! Dzisiaj opiszemy wam nasz pierwszy dzień, poniżej przedstawiamy plan koncertowy oraz relację fociową, a jeszcze niżej możecie przeczytać o naszych przygodach. Zapraszamy! ;*
Zacznijmy od początku początku! 1 lipca wyruszyłyśmy z domu ok. godziny 14 i pojechałyśmy do Gdyni różnymi środkami transportu miejskiego, w których było bardzo gorąco! Na pogodę nie narzekamy, bo była cudna, no ale klima w autobusie i skm by się przydała, na samo wspomnienie robi nam się słabo. Wtem, w Gdyni, ujrzałyśmy - jak zwykle - spodziewaną w zupełności, co roczną kolejkę do opasek, a następnie autobusu Openerowego, w którym, gdy już do niego wsiadłyśmy i oczywiście USIADŁYŚMY, było równie gorąco jak na dworze. Na szczęście miałyśmy piwka na ochłodę oraz słomki wzięte z domu i kulturalnie piłyśmy je przez całą drogę równocześnie wachlując się wachlarzem z H&M z poprzedniego posta. Na miejscu byłyśmy super podekscytowane i usiadłyśmy se na trawie, gdzie spotkałyśmy pierwszą ever i pewnie ostatnią - naszą fankę, która rozpoznała nas w tłumie ;o *pozdrowionka*. Potem przeżywałyśmy to przez 3h jak przysłowiowe mrówki okres *hehe dobry żart*...
Co działo się potem? Pierwszy koncert! A$AP Rocky był super, ale grał krótko i mało hitów, za to spadło z nieba konfetti co wynagrodziło nam wszystko #ohydki. Next spotkałyśmy się z ziomkami oraz naszą kochaną Sylwunią W. z poniższego zdjęcia, która przejechała długą drogę specjalnie po to by zobaczyć Drejka (i nas ofc!). Przed najlepszym koncertem Openera tzn. ALT-J odważyłyśmy się wejść do pop-up store Local Heroes i poprosić Aretę, która była dla nas mega miła *wow wow* #kobietasukcesu, o wspólne zdjęcie! Wyszło super, a ona zrobiła nam też focię w jej ciuchach i wstawiła na instagrama, pod którym zgarnęłyśmy więcej lajków w 5 sekund niż na wszystkich naszych kontach social media razem wziętych, w całym naszym życiu *wow wow wow*! Aha, zapomniałabym, po drodze był jeszcze koncercik Chet Fakera i szczerze mówiąc - no diggity - było na nim nieco nudnawo. Jeszcze przed Alt-J wystąpił długo wyczekiwany przez Sylwię Drejk, na którym Syla zastanawiała się nad tatuażem na jego cześć, który chętnie zrobiłaby se na czole, bo kocha (na szczęście się opamiętała)!
Potem rozstałyśmy się z ziomkami i po super, najlepszym koncercie Alt-J *powtarza się* poszłyśmy na Die Antwoord, którzy grali o 2:00 (strasznie późno jak na takie staruszki jak my!). Było to w tencie *co za debil to wymyślił*, więc możecie sobie wyobrazić co tam się działo! Było zarazem super i strasznie, ledwo uszłyśmy z życiem, więc pod koniec wyczołgałyśmy się stamtąd i ruszyłyśmy do domu. W drodze powrotnej strasznie przemokły nam buty (vansy) i pytałyśmy wszystkich na około czy też mają mokre buty, ale nikt nie miał, więc jesteśmy chyba psychiczne albo serio za stare! Przez te mokre stopy było nam strasznie zimno, następnie czekałyśmy godzinę i w strasznym ścisku na autobus Openerowy i był to najgorszy powrót ever z tych wszystkich 4 dni! W domu byłyśmy o 6 rano ;ooooo. Serio nie wiemy skąd ludzie mają tyle siły na te imprezy, ale ciąg dalszy naszych przygód oraz narzekania na starość w następnych odcinkach ;****
CIEKAWOSTKA: Sylwia przez jeden dzień Openera naliczyła 1687 typiarek w wiankach (łącznie z Maffashion, ale ją widziałyśmy chyba innego dnia, jednakże ona również dołączyła do naszego zestawienia), ale Syla jakto Syla zapomniała doliczyć siebie i swojego największego wianka z powyższej foci - shame on you ;*! Więc w sumie typiar tych było 1688 *matematyka to nasz konik*.
ojeja, jak miło <3 bardzo ładny pościk i super foteczka (nawet z tym wiankiem EH)
OdpowiedzUsuńbrakuje zdjęcia ze mną! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, migdalskiw :D
brakuje posta ze mna hehe widzialam was na festiwalu ale wstydzilam sie podejsc
OdpowiedzUsuńno kurde Grażyna, wiesz co :(((((
Usuńjesteście takie ohydne że zaraz rzygnę z zazdrości! :D tylko czemu Sylwia będąc na festiwalu miała czas liczyć typiary w wiankach!
OdpowiedzUsuń+ej kurdę jak Tamara robi te kalejdoskopowe foty?
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńteż was widziałam! i też się wstydziłam podejsc bo wydawalo mi się to jakieś creepy i stalkerskie :((((
OdpowiedzUsuńtamara na żywo jest paskudna.
OdpowiedzUsuńTo nie jest prawda :)
UsuńCHYBA TY
Usuń#teamtamara
Tamara na żywo jest zajebista w chuj, najlepsza typiara, kocham <3
OdpowiedzUsuń