Jakich kosmetyków używają Siostry Ohydki (codziennie)?

Hej kochani! Postanowiłyśmy odświeżyć kosmetycznego posta, ponieważ od ostatniego minęło 50 lat, niektóre rzeczy zmieniły swój wygląd, niektóre porzuciłyśmy na rzecz innych i ogólnie pojawiło się kilka nowości! Wiele z nich widzieliście już w naszych ulubieńcach. Ale dziś zbieramy wszystko do kupy (hehe) i prezentujemy wam w całej okazałości! Dlatego serdecznie was zapraszamy do zapoznania się z wiedzą tajemną dotyczącą naszego codziennego makijażu! 

Tamarka: Baz używam tylko wtedy kiedy wiem, że będzie ciężko XD (czyt. wielogodzinna impreza). Pod podkład Stay Flawless marki Benefit, a na powieki I <3 Stage Essence.

Sonja: Czasem se myślę, że potrzebuję czegoś, żeby mój perfekcyjny mejkap utrzymywał się dłużej niż zwykle. Lubię mieć matową, flawless buźkę, dlatego czasem używam Stay Matte primer od Rimmel'a.
Tamarka: Przez bardzo długi czas używałam tego samego podkładu co Sonja. Jednak jego cena denerwowała mnie niemiłosiernie, a jeszcze bardziej wkurzałam się na to, że muszę czekać na promke w Rossmanie lub SuperPharm. Oczywiście podkład kończył mi się wtedy, kiedy można było go dostać tylko za normalną cenę, a nie jestem taka cwana jak Sonja, która sobie zawsze kupowała na zapas. No i nastał w końcu dzień, że postanowiłam znaleźć jakiś zamiennik. Co się okazało, tanie = najlepsze. 
Znalazłam podkład za 20 zł (chociaż kupiłam go za 13, bo była PROMOCJAAA LEL) i jest to Lasting Finish Rimmela w odcieniu 010 Light Porcelain (ofc najjaśniejszy bo moja skóra ma kolor kartki papieru). Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w ogóle nie jest gorszy od True Match, ma NIBY średnie krycie, ale moim zdaniem idealnie wszystko zakrywa, ja nawet nie używam korektora... (no ale ja też nie mam za bardzo co ukrywać, bo jak mam pryszcza to po prostu rysuje na nim piega hehe). No i ogólnie jest super i cieszę się na maksa, że go znalazłam, bo jest tani i super cool #combo (PS: ten post niestety nie jest sponsorowany)! Zapomniałabym, oczywiście nakładam go bjuti blenderem marki H&M, który kosztuje 10 ziko a nie odbiega od tych droższych, także POZDRAWIAM!!!! #mistrzoszczędzania

Sonja: U mnie nakładanie podkładu i korektorów to o wiele bardziej skomplikowana sprawa niż u T. Od wieków używam jednego, sprawdzonego podkładu czyli Loreal True Match (i mam kolor 2.N Vanilla). Przywiązuje wielką wagę do tego, żeby podkład był matujący *obsesja*, a ten w miarę jest. Oprócz tego do kompletu z Loreal True Match MUSZĘ używać pod oczy korektora *bo mam dark circles* i czasem kupuję, albo w tym samym odcieniu, albo odcień jaśniejszy czyli 1 - Ivory. Ja nie szaleję aż tak bardzo z piegami, jak Tamarka więc jak mam pryszcza to używam korektora z Catricenumerek 2, bo jesteśm żółtek. Jak ktoś ma taki dziwny kolor skóry jak ja to polecam te wszystkie rzeczy, bo trochę mi zajęło zanim znalazłam dobre dla mnie odcienie. Bardzo przywiązuję się do czegoś jak już to odkryję, ale chyba skuszę się na podkład, którego tera używa Tamarka, o ile będzie w moim kolorze! Chociaż produkty makijażowe są już teraz bardziej rozwinięte, niż wtedy jak szukałam idealnych dla siebie podkładów i korektorów!

Tamarka: Puder matujący Miss Sporty SoClear 001 Transparent jest bardzo spoko, bo można go nakładać bjuti blenderem, ale ostatnio (niestety nie ma na zdjęciu, ale będzie w ulubieńcach przyszłości) kupiłam nowy puder z WIBO Rice Powder i muszę powiedzieć, że jeszcze nigdy nie spotkałam tak super mocno matującego pudru! Idealny na wyjście albo jak wiemy, że przez wiele godzin nie będziemy w stanie poprawić makijażu, lub po prostu na sesyjke na bloga hihi!

Sonja: Używam pudru bambusowego, transparentnego i sypkiego *jednocześnie* z Paese, bo jest go dużo i starcza na długo i podobno jest super matujący, ale dla mnie nic nie jest wystarczająco matujące!!!! *obsesja*. Więc jak znacie cosik co można kupić (ale nie w internecie, bo mi się nie chce) i co jest dla takich wybrednych osób jak ja to dajcie znać, bo Tamarka ma taką buźkę, że w ogóle nie musi praktycznie używać pudru, więc jej produkty nie są dla mnie do końca odpowiednie :(.

Tamarka: U mnie, do brwi od wielu lat to samo. Wypełniam je kredką z Eveline w odcieniu Brown (którą również wykonuję piegi), a potem wchodzi Eyebrow Stylist z Wibo, czyli szczoteczka "ze stylizującym żelem", którą na koniec przeczesuję brwi... Najlepsza, najtańsza i ogólnodostępna w Rossmanie! Czego chcieć więcej!

Sonja: Ja do brwi używam pędzelka i cienia jakiegoś tam, nie wiem, z Inglota (brązowego i tyle), a potem używam tego samego czegoś z Wibo, co Tamarka. Wcześniej używałam takiego tuszu do brwi z Catrice, ale on nie był dostępny wszędzie jak ten z Wibo i był droższy i szybciej się kończył więc powiedziałam mu bon voyage! Piegi też robię tym samym co T. xD, bo ta kredka starcza na milion lat i ma temperówkę!

Tamarka: Obecnie, na codzień, do oczu wykorzystuję paletkę, którą Sonja kupiła mi na święta, czyli I<3Makeup Naked Chocolate. Odcienie, które głównie z niej używam to matowe: Milky, Sweet Shop, Choc-fest, Sugar i Wonka. Reszty nie ruszam! Przy jej pomocy robię mój codzienny najprostszy, najbardziej standardowy i najszybszy makijaż ever. 

Sonja: Ja też używam paletki I<3Makeup o nazwie Chocolate Vice, a moje najulubieńsze kolory to Maleficence, a jak mi go żal i boje się, że za szybko mi się skończy i już nigdy nie znajdę takiego cienia (taniego), to używam koloru Fancy. Oba te ziomki nakładam na całą powiekę i elo. Makijaż gotowy (pamiętajcie tylko o "blend that bicz"!).
Tamarka: Czasami najdzie mnie ochota na trochę bardziej krejzi makijaż oka niż w brązach i wtedy sięgam po kolorowe cienie. Moje ulubione to Starlet N.38 i Mango shake N.83 z Sephory, oldschoolowy czerowny cień nr 90 z Inglota i 15 Biscuit z New Looka!

Sonja: Ja czasami też używam czegoś innego niż mojej ukochanej paletki, mianowicie cieni z Inglota. Różowego (362) i czerwonych, ale numerków wam nie powiem bo nie mogę ich wydobyć ;(((.

Tamarka: Eyelinerów nie używamy już na co dzień, tak jak kiedyś, że bez kreski nie wychodziłyśmy z domu haha, ale czasem jeszcze nam się zdarza zaszaleć! Nieśmiertelny Eyeliner z WIBO z gotyckim napisem i okiem to ulubieniec wieczności! Nie ma lepszego i tańszego. Oprócz tego lubię też złoty z Golden Rose w kolorze 02 i brokatowy Top Coat z Yves Rocher.

Sonja: Same here *up* ;).

Tamarka: Od ostatniego posta kosmetycznego przetestowałam chyba milion tuszy by na sam koniec wrócić niczym córka marnotrawna do moich ukochanych I<3Extreme firmy Essence XD! Tylko połączanie tych dwóch maskar sprawia, że mam wielkie rzęsy śmierci, trochę dresiarskie i pajączkowate tak jak lubię! #wieśniara

Sonja: Ja też przetestowałam dużo tuszy i z niczego nie byłam zadowolona. Teraz wreszcie jestem, gdy używam na górne rzęsy Lash Sensetional od Maybelline, a na dolne Studio Lash z Miss Sporty. Stało się tak jednak tylko dlatego, że urosły mi rzęsy od regularnego używania odżywki 4 Long Lashes i tera mam naprawdę długie i pikne.
Tamarka: Po wielu latach używania Bourjois, w końcu zmieniłam róż na I<3Makeup, który jest najbardziej różowy na świecie. Bardzo mocno napigmentowany, dlatego muszę uważać jak się nim maluję, bo kocham przesadzać, po za tym maluję różem również nos #koreastyle i może to stać się niebezpieczne jak się w porę nie opamiętam i mogę wyglądać jak żurek spod sklepu alkoholowego lub Rudolf lol.

Sonja: Ja nie używam typowego różu tylko bronzera Sculpt & Glow Light Golden Brown 03 z Models Own z drobinkami pod kości policzkowe i boki policzkowe *dziwne metody* i trochę na czółko, a na środek policzków i noseq używam delikatnego różo - rozświetlacza również z Models Own o nazwie Rock'n'Rosy Matte Baked Blusher Cake Pop 01 (długa nazwa i zdecydownie nie matte).
Tamarka: Najlepszy rozświetlacz jaki do tej pory miałam to ten z Lovely, Gold Highlighter o ciepłym odcieniu. Spoko jest też ten w sztyfcie Models Own, ma bardziej chłodny, srebrno-różowy odcień. Jednak ja mimo wszystko wolę nakładać highlighter pędzelkiem więc wygrywa tańsza opcja JAK ZWYKLE HEHEHEHE :).

Sonja: Ja używam, gdzie tylko się da, czyli pod brwi, w kącikach oczu, na kości policzkowe i NA CZUBEK NOSA rozświetlacz z I<3Makeup o nazwie Goddess of Love o różowo  - srebrnych tonach (moim zdaniem bardziej złoto - srebrnych, ale ok) i robię to palcem hihi.

To by było na tyle. Mamy nadzieję, że zaspokoiłyśmy waszą ciekawość (kogoś w ogóle to interesowało?)! Niedługo notka o naszych ulubionych szminkach, bo ten stary post też już się dosyć przedawnił. Napiszcie nam jak wam się podobało, czy chcecie takich więcej i jakie są wasze ulubione kosmetyki ever! 

4 komentarze:

  1. Uwielbiam kosmetyczne notki ♥ Koniecznie muszę przetestować parę rzeczy *uzależnienie* :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post! Ja mam obsesje na punkcie mojej paletki z too faced sweet peach i rozświetlacza I♡Makeup goddess of faith ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna notka! z chęcią przetestuje kilka produktów :D Na pewno sięgnę po żel do brwi z wibo i czerwony cień doi powiek z Inglota <3
    Również używam paletki z I<3MakeUp - Salted Caramel i zawiera on prawie identyczny odcień do Maleficence (Sonji), minimalnie jaśniejszy. Również polecam! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie sie wydaje, ze mam porobny kolor skory jak Sonia, ale niestety jasniejszy i nic nie pasuje :( ten korektor loreal true match uzywalam od lat, az na mojej postarzalej juz skorze zaczal sie rolowac, robic plamy i osadzac na 'porach' w kropeczki i nara, juz nie moge uzywac. super formule ma plynny catrice, ale jest swinsko rozowy

    OdpowiedzUsuń