Monthly Favorites: MARCH

Witajcie Ohydkowicze, tak jak chcieliście kontynuujemy ulubieńców miesiąca. Z waszych opinii wnikało, że podoba wam się ten pomysł, więc serdecznie zapraszamy na podsumowanie marca ;*. Koniecznie dajcie znać co wy odkryliście tym razem! 
Tamarka: Dzisiaj dużo kosmetyków i biżuterii. Zacznijmy jednak od ulubieńca numer jeden czyli kosmetyczki z Marge z H&M z której ten cały stuff się wysypał. Love Simspony, każdy to wie! 
Potem mamy Silver Glitter czyli brokatowy spray do włosów, który kupiłam w E.Leclercu. Pewnie większość z was widziała TO zdjęcie w różnych odsłonach. Oczywiście, mega mi się spodobał ten pomysł, a że jestem naturalnie blondynką to problem odrostów nie jest mi obcy :(. Ten brokat, który kupiłam, świetnie się sprawdził na imprezę i nawet nie przeszkadzało mi to, że po myciu włosów, nie do końca zniknął *wróżka stajl*. 
Niżej mamy dwie kredki z Inglota. Pierwsza to Lip Pencil numer 23, którą poleciła mi Sonja i wszystkim doskonale znana konturówka numer 74, którą malują się wszystkie blogerki. Muszę jednak przyznać, że ta druga poszła w odstawkę na rzecz pierwszej. 
W moich ulubieńcach znalazł się również zestaw do konturowania twarzy, bo stwierdziłam, że bronzer z lutego jest trochę zbyt wymagający i czasochłonny, a ja nie lubię siedzieć i malować się sto lat. Poszłam więc do Inglota, poprosiłam panią ekspedientkę *lol* o pomoc i oto mam: HD Sculpting Powder nr 503 i 505. Teraz mogę szaleć niczym Grycanki podrabiające Kim Kardashian he he he *NOPE*. 
Idąc za kosmetycznym ciosem, moje dwa ulubione lakiery w poprzednim już miesiącu to: kolor 270 Sweet Retreat z Rimmela i 260 Girly z Revlona. Wiadomo, różowy, dziewczęce nazwy, no nie mogłam się oprzeć.
Teraz trochę biżuterii..., w końcu znalazłam na allegro septum, które nie jest zwykłym kółkiem, tylko choć troszkę przypomina te z zagranicznych sklepów. Nie jest to oczywiście największe spełnienie marzeń *marzenia*, ale daje radę. Jeśli ktoś jest zainteresowany to podaję link do aukcji
Na dzień kobiet dostałam od mojej mamy naszyjnik księżyc z kolekcji YES Eclipse, który skradł moje serce jak tylko zobaczyłam go u Nan (pozdrawiam cię Nan bardzo serdecznie;*). Noszę go zawsze w towarzystwie chockera z H&M z kryształkiem i dłuższego naszyjnika z napisem Virgo też z H&M. 
Na sam koniec zostawiłam ten piękny obrazek-ananas, który wycięła dla mnie moja koleżanka ze studiów, autorka Tyle wyciąć. Marta umie wyczarować przy użyciu nożyka wszystko i naprawdę serdecznie polecam zamówić sobie coś u niej, dla siebie albo dla bliźniego *oryginalne prezenty*. 
Sonja: Dzisiaj pokazuję troszkę mniej staffu niż Tamarynka, ale tym razem to ja mam ulubioną książkę miesiąca *ta druga mądra*. Jest to powieść Charlotte Roche pt. "Wilgotne miejsca". Wiem, wiem tytuł wskazuje na coś zbereźnego i jest w tym trochę prawdy ale przede wszystkim ta książeczka jest nieco obleśna. Nie spoilerując mogę wam tylko powiedzieć, że historia dziewczyny, która jest narratorką powieści jest nieco smutna i pokręcona ale jednocześnie sposób w jaki opisuje swoje myśli jest super śmieszny (tak śmieszny, że śmiałam się NA GŁOS). Przyznaje się, że książka mega mi się podobała chociaż uwierzcie - bardzo daleko mi do upodobań głównej bohaterki. Dla zainteresowanych polecam również film, również bardzo fajny ale książka lepsza! (Książka pochodzi z biblioteki im. Słonia Trombalskiego, która znajduje się u Tamary w domu i to ona jest odpowiedzialna za moje ukulturalnienie, dziękuje, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła *gaaaaaaaay* ;*)
Następnymi ulubionymi rzeczami w tym miesiącu są skarpetki, które są częściowo jak rajstopka(?). Długi czas szukałam takich fikuśnych skarpetek (to znaczy pół transparentnych) i przez przypadek znalazłam je w Tigerze w Sopocie po 8 zł para! Wiadomo nie od dziś, że skarpetki to jedna z ulubionych części mojego daily outfitu *hehe*
Trzecia rzecz to dusik ze srebrnym półksiężycem od Skydance, często nosiłam go w marcu, a do tego takie same septum, które wyżej pokazała już Tamarka. Jednak tak jak i ona cały czas poszukujemy ideału jak z Vidakush *marzenie*.
Z kosmetycznych ulubieńców mam tutaj lip pencil numer 23 z Inglota, ten sam, który zgapiła ode mnie T. ;*** Malowałam się nim często kiedy miałam odrost na głowie bo super się wtedy komponowały moje usta z włosami *nie wiadomo dlaczego*.
Mam tutaj też odżywkę do paznokci cośtam Hard like Diamonds z Golden Rose, która jest zastępstwem dawniej używanej przeze mnie odżywki z Eveline. Musiałam ją zmienić bo raz zaczęły boleć mnie po niej paznokcie i się przestraszyłam ;o Od miesiąca używam tej z Golden Rose i widzę poprawę, kosztowała ok. 12 zł.
Na koniec moje ulubione małe gumeczki do włosów, które odkryła Tamarka i dała mi troszkę i jestem nimi zachwycona bo są takie śliczne i można zrobić fajne fryzurki przy ich użyciu, a jak się nie ma super gęstych włosów to wiadomo, że takie normalne gumki się nie sprawdzają. Gumeczki te można kupić w Pepco za 3-4 zł.

8 komentarzy:

  1. Czytam z zapartym tchem i również POZDRAWIAM ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten lakier revlon mnie zaintereowal, choc juz sobie obiecalam, ze koniec z brokatowymi bo kupuje i leza bo nienawidze ich zmywac >< ananasek jest super piekny a pomysk z brokatowym odrostem bawet mnie zaskoczyl (mnie trudno zaskoczyc)-koniecznie zaprezentuj sie tak kiedys w jakiejc noci :) sama zabieram sie od roku do obejrzenua filmu wilgotne miejsca, ale zawsze znajde jakis inny ciekawy i ten laduje na liscue "do obejrzenia", ale zainteresowalam sie juz teraz na tyle, ze nadrobie w swieta! Skarpetki z motywem lakieru do paznokci <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanko, gdzie robilyscie septum, albo czy polecacie kogoś lub jakoes studio w trojmiescie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. T.: ja robiłam w Stoneheads w Gdańsku Głównym i to całkiem niedawno w porównaniu do Sonji, zemdlałam i się mną zaopiekowali, było super ;* więc w sumie mogę polecić :P

      Usuń
    2. S.: ja robiłam w studiu "leżeć" we wrzeszczu ale było to w 2008 roku haha *oldshool* wiec nie moge nic polecić ;(

      Usuń
  4. jutro lecę po skarpetki, są piękne <3 !

    OdpowiedzUsuń
  5. wasz blog jest świetny, uwielbiam wasz styl. dusik ze skydance sama mam i polecam <3
    ps jak robiłyście septum, bardzo bolało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. T.: moim zdaniem bardzo bolało #nigdywięcej, ale ja jestem strasznie delikatna i mdleje nawet jak się przewrócę hehe. Na szczęście ból trwa tylko chwile (straszną wprawdzie no ale cóż) i da się przeżyć. Skoro ja dałam rade to każdy da :P

      Usuń