Witajcie kochani ohydkowicze! Dostawałyśmy od was tony pełnych smutku, zalanych łzami listów w których pisaliście nam o tym, że tęsknicie za ulubieńcami miesiąca! Szczególnie pytaliście co się stało, że nie pojawiła się notka o fantach marca. Otóż odpowiedź jest prosta! Może trudno w to uwierzyć, ale w tamtym miesiącu nie kupiłyśmy za wiele... Musiałyśmy poczekać, aż zbierzemy więcej fajowych rzeczy. Na szczęście możecie już odetchnąć z ulgą - właśnie w tym momencie wjeżdżamy z odcinkiem specjalnym! Mamy nadzieję, że spodoba wam się następujące kombo marcowych i kwietniowych ulubieńców! Dużo rzeczy z tego okresu Tamarka przywiozła sobie i S. ze Szwecji <3. Sami zobaczcie i powiedzcie czy cool i zazdro czy może jednak bieda i cebula xD.
Pierwszą rzeczą są skarpetki S. z Monki, o których marzyła i za każdym razem chciała żeby T. umieściła je w którejś wishliście, ale według niej nigdy nie pasowały do kompozycji XD. Jednak będąc w Szwecji zdecydowała się, że zrobi Sonji przyjemność i przywiozła jej ten cudny 5cio-pak i teraz obie jesteśmy szczęśliwe <3. (Zgadnijcie, które minki najlepiej odnoszą się do nas!)
Drugą rzeczą są okulary z Zary, które S. kupiła już w marcu i czasem je nosiła, kiedy wychodziło słoneczko. Już wtedy czuła, że będą to jej ulubione okulary, nie tylko w tamtym i następnym miesiącu, ale chyba w ogóle EVER! Kosztowały tylko 19,90 na promocji i kupiła je pod wpływem impulsu, bo nigdy nie pomyślałaby, że brązowe okulary to coś dla niej!
Next, to nowa kolekcja skarpetek z Monki, tym razem Tamarki. Korzystając z lokalnej promocji 3 za 2, a także z tego, że tam wszystko jest po prostu CU DO WNE, nie mogła sobie odmówić, chociaż cena ich była dość wysoka... Ale kto bogatemu zabroni?! #żart Wiadomo, że cool skarpy to jest to, co ohydki lubią najbardziej!
Z wyjazdów T. zawsze przywozi sobie jakąś zagraniczną gazetę! Tym razem, kupiła sobie Love Magazine (które waży 3 kilo) z piękną Lily-Rose Depp na okładce <3. Pasuje ona idealnie do jej nowych, fancy kolczyków z H&M, które kupiła sobie właśnie na wyjazd, żeby zachwycić wszystkie Szwedki swoim niepowtarzalnym stylem XDDD.
Przyszedł czas na naszego wspólnego ulubieńca, a jest nim komplet skarpetek projektu Misaki Kawai, w których zakochałyśmy się od razu gdy tylko zobaczyłyśmy je w Tigerze. Na szczęście nie kosztowały one tyle co skarpetki w Szwecji (a tylko 8 zł!), więc mogłyśmy sobie kupić po trzy pary i jeszcze po dwie pary innych. Uroczyście chciałybyśmy ogłosić też, że kolory tych skarpetek są naszymi nowymi ulubionymi, ohydkowymi kolorami!
Następną rzeczą są kolorowe, lodowe ołówki, długopis i segregator, który kupiłyśmy sobie na dokumenty związane z blogaskiem. Wiecie, różne takie jak umowy współprac z ważnymi markami, zaproszenia na Fashion Weeka, z których nie skorzystałyśmy, niezrealizowane czeki na ogromne sumy pieniędzy itp. ;*. Wszystko pochodzi z Tigera i było tanie jak barszcz *o fu*.
A oto nasze następne dwie pary nowych skarpetek, również by Misaki Kawai from Tiger (8 zł). Złoto różowe i srebrno białe z tygrysem, no love na maksa! 100% nasz styl!
Na zakończenie najdroższe na świecie piny, które Tamarka kupiła sobie w Szwecji, no ale YOLO. U nas w Polsce pod pinowym kątem jest bieda, więc jak T. tylko zobaczyła znaczek szeryfa Twin Peaks, serduszko z fragmentem cytatu Williama Faulknera oraz Artemisa i Lunę w dwupaku z Sailor Moon to wiedziała, że bez nich nie może wyjechać, bo w życiu sobie tego nie wybaczy! #truestorybro
To by było na tyle, napiszcie koniecznie co wy kupiliście sobie w ostatnich miesiącach i bez czego już nie potraficie żyć! Powiedzcie nam też, jeśli wiecie ofc, gdzie można kupić następne fajowe skarpetki do naszej ohydkowej kolekcji?! Buziaki!
Muszę się przejść do TIgera obczaić skarpetki, bo również mam na ich punkcie nieco obsesję :) zazdroszczę pięknych pinów
OdpowiedzUsuńhahaha, super post ;d Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://pinkglasseskaroliny.blogspot.com/
PS: Obserwuję, liczę na rewanż
Wszystkie rzeczy piękne, ale ja zakochałam się w pinie z Twin Peaks! Zazdroszczę Tamarce odkąd pokazała go na snapie :(
OdpowiedzUsuńJak zwykle same cudowności, ale te przypinki to życiowy wygryw ♡♡♡
OdpowiedzUsuńjeruna, nie poznałam Lily na tej okładce :o poza tym kocham wszystkie skarpy, może też kiedyś się dorobię takiej kolekcji, ale co najwyżej z Lidla, bo boję się nawet sprawdzać cen Monki :(
OdpowiedzUsuńTam sa ceny jak w H&M :)
UsuńLol ja wydaje ostatnio tez non stop na skarpety (ulubione z new look, czasem topshop), kosmetyczki...w ciagu pol roku kupilam juz chyba z 10. Niemal wszystkie jakies holograficzne/blyszczace. I breloczki, nie wiem co mi odbilo, ale jak widze ladny breloczek za funta czy dwa to #biere. Chyba pomysle tez o sekcji ulubiency miesiaca (nie tylko jesli chodzi o kosmetyki) na moim nowym cebulastym youtubie ktory powoli krece #heheshki Moimi ulubionymi ulubiencami z tej notki sa chyba piny ^^
OdpowiedzUsuńOhydki, uderzajcie do New Looka!!! Tam mają super kjut skarpetki z pizzą, flamingami, dinozaurami itd. i to w dealach 3 za 1. No, skarpy to ja kocham nad życie, gdyby nie fakt, że to apogeum cebulactwa (chociaż ostatnio nawet nie), to nosiłabym nawet do laci XD A piny to zwycięstwo w kategorii zakupy!!! Zwłaszcza te z Sailor Moon <3
OdpowiedzUsuńjakie superowe skarpetki i piny, o jezu chce
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/kurteczka-jeans-plus-rozowe-futerko-od-1-zl-i6175307677.html
OdpowiedzUsuńprzegladam allegro i patrze co za ohydkowa kurtka!!!
aaaaaaa chcę te skarpetki z Monki! <3333333333333333
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem w tym miesiącu została zdecydowanie czapka wpierdolka z LH <3 #miłość
OdpowiedzUsuńSupi post! W Monki są świetne rzeczy *.* Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://lucy--chan.blogspot.com/